1. Słuchanie piosenki „Koszyczek dobrych życzeń”
Siedzi biały cukrowy baranek w wielkanocnym koszyku, a z barankiem gromada pisanek – dużo śmiechu i krzyku. Dwie kiełbaski pachnące są, sól i pieprz, by był pyszny smak. Dziwi się biały baranek: „O! Kto to wszystko będzie jadł?”
Ref.: Mama, tata, siostra, brat – każdy coś z koszyczka zjadł, a to taki jest koszyczek pełen dobrych życzeń.
Gdy życzenia złożyć chcesz, coś z koszyczka szybko bierz! I życz szczęścia, pomyślności, a na święta dużo gości! Dawno temu prababcia tak samo koszyk przygotowała. Był baranek i dużo pisanek, i kiełbaska niemała. Ja to dobrze już teraz wiem, że koszyczek przemienia świat, lecz babcia z dziadkiem dziwili się: kto to wszystko będzie jadł?
Ref.: Mama, tata…
Kiedyś ja przygotuję koszyczek, aby spełniał życzenia. Od pisanek kolory pożyczę, od baranka marzenia. I tak zawsze już będzie wciąż, że w koszyczku pyszności są, a mamy i babcie, i ciocie też z życzeniami dają go.
Ref.: Mama, tata…
Rozmowa na temat tekstu piosenki.
Co znajduje się w koszyczku, o którym jest mowa w piosence?
Co znaczą w piosence słowa „koszyczek dobrych życzeń”?
2. Słuchanie ciekawostek na temat zwyczajów i tradycji wielkanocnych.
Jajko to znak wszelkiego początku narodzin i zmartwychwstania. Dzielimy się nim przed rozpoczęciem śniadania, życząc sobie pomyślności, zdrowia i błogosławieństwa Bożego. W ludowych wierzeniach jajko było lekarstwem na choroby, chroniło przed pożarem, za-pewniało urodzaj w polu i w ogrodzie, a nawet powodzenie w miłości. Z jajka wykluwa się kurczątko, które jest symbolem nowego życia. Pisanki dawano w podarunku, jako dowód życzliwości i sympatii.
Chleb jest podstawowym pokarmem człowieka. Dzielenie się z nim i wspólne spożywanie jest od najdawniejszych czasów znakiem przyjaźni, życzliwości i poczucia wspólnoty. Palemka miała chronić ludzi, zwierzęta, domy przed ogniem, czarami i złem tego świata. Niezwykłą moc daje jej gałązka wierzby – drzewa najwcześniej okrywającego się zielenią.
Mazurki przywędrowały do nas z kuchni tureckiej. Kunsztownie lukrowane i dekorowane bakaliami, przypominają wyglądem maleńkie tureckie dywaniki.
Chrzan, a także przyprawy – pieprz i sól, święci się, aby pamiętać o gorzkiej Męce Chrystu-sa. Dawniej śniadanie wielkanocne rozpoczynało się od zjedzenia całego korzenia chrza-nu, żeby ustrzec się od bólu zębów i brzucha.
Baranek z czerwoną chorągiewką ze złotym krzyżykiem symbolizuje Chrystusa Odkupi-ciela. Stawiano go pośrodku stołu, żeby podczas wielkanocnych biesiad i uciech wierni nie zapominali o religijnym charakterze świąt.
Kiedy gospodynie wypiekały baby drożdżowe, kuchnia musiała być zamknięta na klucz. Ktoś obcy bowiem mógłby zaszkodzić rosnącemu ciastu głośną rozmową albo złym wzrokiem. Wy-jętą z pieca babę kładziono na poduszki i do chwili ostygnięcia przemawiano do niej szeptem.
Zajączek obwieszcza wiosenną odnowę. Kiedyś jego wizerunek kojarzono z grzesznikami, którzy odbyli oczyszczającą pokutę. Potem zaczął obdarowywać dzieci łakociami i prezentami.
3. Karta pracy, cz. 3, s. 72.
Czytanie podanych wyrazów z N. (lub samodzielnie). Łączenie ich z odpowiednimi obrazka-mi. Rysowanie po prawej stronie karty takich samych pisanek, jakie są po lewej stronie karty.
5. Słuchanie opowiadania Agaty Widzowskiej Gipsowe pisanki.
Dzieci słuchają opowiadania i oglądają ilustracje.
Zbliżały się święta wielkanocne. Rodzina Ady i Olka zwykle spędzała je razem z babcią i dziad-kiem. Niestety, tydzień wcześniej dziadek zagapił się na przelatującego bociana i złamał prawą rękę.
– Ojej! Biedny dziadek. Nie będzie mógł malować z nami pisanek – stwierdziła smutno Ada.– Nie martwcie się, wymyślimy dziadkowi jakieś zajęcie – odpowiedziała babcia, biegnąc po ścierkę, bo dziadek rozlał herbatę. Posługiwanie się lewą ręką nie wychodziło mu najlepiej.Wszyscy zgodzili się, by spędzić Wielkanoc w domu babci i dziadka, a potem wspólnie usta-lili plan przygotowań do świąt.
Ada i Olek mieli zrobić pisanki. Mama miała czuwać nad całością i robić kilka rzeczy naraz, bo była wspaniałym organizatorem. Tata miał wspomóc mamę w zakupach, sprzątaniu i przygotowaniu potraw. Jego specjal-nością były pieczeń, sałatka jarzynowa i sernik. Tata był też specjalistą od mycia okien i robił to szybko i sprawnie, pogwizdując przy tym jak skowronek. Zadaniem babci były dekoracje i przygotowanie świeżych kwiatów.Dziadek… Dziadek miał za zadanie leżeć i odpoczywać, bo „musi się oszczędzać”. Tak stwierdziła babcia.
Wszyscy zabrali się do pracy. Dzieci z pomocą mamy ugotowały jajka na dwa sposoby: część w łupinach cebuli, część w wywarze z buraków. Cebulowe jaja miały kolor brązowy, a bu-raczane – różowy.
– Takie pisanki nazywają się kraszanki – wyjaśniła mama. – Możemy pokolorować je we wzorki cienkim białym pisakiem lub wydrapać na nich wzorki.
– Wtedy będą drapanki – dodała babcia.
– A czy wiecie, jak zabarwić jajka na kolory żółty, zielony lub czarny? – zapytał dziadek.
– Pomalować farbami plakatowymi – odpowiedział Olek.
– A gdybyście nie mieli farb?
– Hm, to nie wiemy…
– Kolor zielony uzyskamy z liści pokrzywy, a czarny z owoców czarnego bzu lub łupin orze-cha włoskiego. Aha! Żółty – z suszonych kwiatów jaskrów polnych.
Wystarczy dorzucić je do wody i ugotować w niej jajka.
Babcia mrugnęła do wnuków i po chwili przyniosła im kwiaty narcyzów. Miała też przygotowaną, samodzielnie wyhodowaną rzeżuchę. Zrobiła z niej piękne dekoracje. Wyglądały jak małe łączki, a na nich siedziały żółte kurczaczki zrobione z papieru.
Z ogrodowej szklarni babcia przyniosła pachnące hiacynty w doniczkach i pęki białych tulipanów. Przygotowała też biały obrus. W wazonach stały kosmate bazie, nazywane przez Adę „szarymi kotkami”.
Kiedy okna lśniły już czystością, tata zabrał się do pieczenia sernika.
– A czy wiecie, że można upiec sernik z dodatkiem ziemniaków? – zapytał dziadek.
– Coś ty, dziadku! Przecież sernik robi się z sera, masła i jajek – zauważyła Ada.
– A nieprawda! Moja mama piekła pyszny sernik z dodatkiem kilku ugotowanych ziemnia-ków. Oczywiście twarogu było dwa razy więcej, ale te ziemniaki nadawały sernikowi puszysto-ści. Wszystkie sąsiadki przychodziły do mamy po przepis.
– Oj, to muszę ci taki upiec, kochanie – powiedziała babcia.
– Sam ci upiekę taki sernik, ale bez gipsu – odparł dziadek.
– Sernik z gipsem byłby za twardy – roześmiał się tata. – Ale skoro zachwalasz ten przepis, to zaraz dodam do sernika jednego ziemniaka, bo akurat mam za dużo do sałatki.
Tymczasem mama ugotowała smakowity żurek i zrobiła ciasto na piaskową babę wielka-nocną. Ada i Olek nie mogli się doczekać, kiedy pójdą poświęcić pokarmy. Z pomocą mamy pięknie przystroili koszyczek, w którym na białej serwetce leżały chleb, jaja, biała kiełbasa, ciasto oraz sól i pieprz. Całość ozdobili zielonymi gałązkami bukszpanu. W pierwszy dzień świąt cała rodzina usiądzie przy świątecznym stole i podzieli się jajkiem, symbolem życia.
– Jutro poszukamy jajek schowanych w ogrodzie – przypomniała sobie Ada. – Zajączek zawsze przynosi dla nas czekoladowe jajka.
– To nie zajączek, tylko mama – odparł Olek, który nie wierzył w opowieści o zajączku przy-noszącym prezenty. – To tylko zabawa.
– A czy wiecie, jak bawiono się dawniej na Wielkanoc? – ożywił się dziadek. – Ulubioną za-bawą było uderzanie o siebie dwoma jajkami, a zwyciężał ten, którego jajko nie zostało rozbite.
– Ojej! To dopiero była jajecznica! – zachichotała Ada.
– Dawniej chodzono po wsi z kogutem, który był symbolem urodzaju. Później prawdziwe ptaki zastąpiły kogutki gliniane lub drewniane.
– A śmigus-dyngus też był? – zapytał Olek.
– Był, ale nie mówiono dyngus, tylko wykup. Chłopcy chodzili po wsi i w zamian za śpiew domagali się zapłaty, czyli wykupu w postaci pisanek, słodyczy albo pieniędzy.
– Dziadku, jak ty dużo wiesz – zachwycił się Olek.
– Dziadek nam pomaga we wszystkim! – dodała Ada. – A przecież ma złamaną rękę.
– Może w nagrodę namalujemy dziadkowi pisanki na gipsie? – zaproponował Olek.
I tak też zrobili. Gips dziadka wyglądał naprawdę świątecznie.
– Kochani – powiedział zadowolony dziadek. – Mam do was wielką prośbę. Sernik się pie-cze, babka piaskowa rośnie, a jajka są pokolorowane. Usiądźmy w ogrodzie, popatrzmy w nie-bo i pomyślmy o tym, co jest najważniejsze.
– O czym, dziadku?
– Jak to o czym? O życiu i o miłości – odpowiedział dziadek i podrapał się lewą ręką.
Rozmowa na temat opowiadania.
Gdzie rodzina Olka i Ady spędziła Wielkanoc?
Co się stało dziadkowi? Dlaczego?
Jakie zadania mieli do wykonania podczas przygotowań do świąt Olek i Ada, rodzice i dziadkowie?
Czym babcia ozdobiła stół?
Jakie rady dawał dziadek?
Czy tata i mama wywiązali się z zadań?
Co według dziadka jest najważniejsze?
6. Karta pracy, cz. 3, s. 75
Rysowanie po prawej stronie karty takich samych pisanek, jakie są po lewej stronie karty.
Pozdrawiamy cieplutko p. Justyna i p. Kasia 🙂 🙂